Język strony
Zaloguj się do dzienniczka

2006

Udając się do Katynia, chyba nie do końca zdawaliśmy sobie sprawę z tego, dokąd jedziemy i co będziemy oglądać. Po jakimś czasie na własne oczy mogliśmy zobaczyć miejsce znane dotąd tylko z opowiadań, podręczników i lekcji historii.
Las katyński… To właśnie tutaj wiosną 1940r. 4253 jeńców kozielskich padło ofiarą straszliwej zbrodni NKWD. Ofiary Katynia to tylko niewielka część polskiej inteligencji wywiezionej do obozów jenieckich i zamordowanej w tamtych latach.

Nasz pobyt na polskim cmentarzu wojskowym rozpoczęliśmy mszą polową w intencji ofiar straszliwej zbrodni. Za skromnym ołtarzem stała ściana z wypisanymi nazwiskami wszystkich osób tam poległych. Naprzeciwko tablicy, po obydwu stronach, znajduje się 6 mogił, do których po ekshumacji zostali przeniesieni pomordowani. Natomiast doły śmierci są trochę na uboczu, dość blisko siebie. Tabliczki upamiętniające wszystkich zabitych ułożono w rzędach, jedna nad drugą- właśnie tak zbrodniarze kładli ludzi w dołach śmierci.
Każdy z nas otrzymał zapisane na kartce nazwiska kilku Wielkopolan zamordowanych w lesie katyńskim. Musieliśmy je odszukać i postawić znicze przy tabliczkach pamiątkowych. Było to bardzo wzruszające przeżycie, bo przypominało zwyczaj opiekowania się grobami swoich bliskich. Ofiary mordu katyńskiego przestały być anonimowe. Zapalaliśmy znicze, myśląc o konkretnych ludziach, o tym jak potoczyłoby się ich życie, gdyby nie zostało nagle przerwane okrutnym i trudnym dla nas do zrozumienia wyrokiem historii.
Cmentarz ten to bardzo specyficzne miejsce. Po zwiedzeniu go, ogarnęło nas przygnębienie. Nasuwały się pytania, na które bardzo trudno jest znaleźć odpowiedź:  o zwyrodniałe systemy polityczne, które zaczynają się od haseł naprawy ludzkości, a kończą na zbrodni; o człowieka zdolnego do najwyższego okrucieństwa; o sens ofiary i cierpienia…   Choć las katyński  z  pozoru mógłby wydawać się zwykłym lasem- jak każdy inny, z całą pewnością takim nie jest. Chowa w sobie twarze wszystkich ofiar, przebieg egzekucji, tajemnicę zbrodni 1940roku.
Pobyt w Katyniu odcisnął w naszych sercach swe piętno i pozostawił głębokie przeżycia. Chodziliśmy po miejscu, gdzie kilkadziesiąt lat temu ginęły tysiące naszych rodaków, nie mających nawet nadziei na śmierć godną człowieka.
Dziś wiem z całą pewnością, że choć zbrodnia katyńska miała miejsce kilkadziesiąt lat temu,  nie możemy o niej zapomnieć. Nie możemy też pozwolić, aby inni zapomnieli…

                                                                                     Weronika Baszyńska, kl. IIIa

 

Pomagają nam